czwartek, 9 lutego 2017

Zmiany w ustawodawstwie

Wreszcie coś ruszyło! Część posłów zaproponowała zmiany w ustawie o spółdzielniach mieszkaniowych,  zabiegaliśmy o to także i my organizując naszą konferencję. O szczegółach przeczytają Państwo tutaj
Jest także propozycja wprowadzenia kadencyjności zarządów sm. To istna rewolucja. Artykuł do przeczytania tutaj
Nareszcie zaczyna się dziać! Jeśli tak dalej pójdzie, ten rok będzie przełomowy dla spółdzielców.

środa, 25 stycznia 2017

Wodomierze



Problem różnicy w odczycie wody między wskazaniem wodomierza głównego a sumą wskazań wodomierzy mieszkaniowych dotyczy całej Polski. W internecie na forach jest masę wpisów osób niezadowolonych z takiej sytuacji, choć można też trafić na posty osób szukających porad jak bezpiecznie pobierać wodę bez rejestracji na wodomierzu. Ale choć spółdzielniom wygodnie jest zganiać winę na "złodziei wody" problem jest bardziej złożony. Postaram się go tu wyjaśnić.

Przez wodomierz należy rozumieć przyrząd służący do ciągłego pomiaru objętości wody przepływającej w całkowicie wypełnionym przewodzie zamkniętym (zgodnie z §1 pkt.1 Rozporządzenia Ministra Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej z 20 lutego 2004 r. z późn. zm.)
W budynkach wielorodzinnych występują dwa rodzaje wodomierzy:
  • wodomierze główne – mierzą objętość (ilość) wody dopływającej do całego budynku wspólnoty, jako odbiorcy usług świadczonych przez przedsiębiorstwo wodociągowe
  • wodomierze mieszkaniowe – mierzą ilość wody dopływającej do konkretnych lokali w budynku (wodomierze zimnej i ciepłej wody).
Zgodnie z obowiązującym Rozporządzeniem Ministra Infrastruktury z 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (DzU z 15 czerwca 2002 r. z późn. zm.), budynek wielorodzinny powinien posiadać urządzenia do pomiaru ilości zużywanej wody zimnej, ciepłej wody użytkowej oraz dostarczonego i zużytego ciepła.

Do rozliczania kosztów pobranej wody i odprowadzonych ścieków między spółdzielnią mieszkaniową a przedsiębiorstwem wodociągowym służy tylko wodomierz główny. Wynika to z zapisu ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków z 7 czerwca 2001 (z późn. zm.).

Legalnie do obrotu i użytkowania w Polsce mogą być wprowadzane wodomierze posiadające ważne:
  • zatwierdzenie typu Głównego Urzędu Miar (oznaczenie na wodomierzu PL T); lub
  • zatwierdzenie typu wydane w jednym z instytutów metrologicznych (odpowiedników GUM) w krajach Unii Europejskiej na podstawie dyrektyw tak zwanego starego podejścia (oznaczenie na wodomierzu ε wraz z symbolem państwa, w którym wydano certyfikat); lub
  • certyfikat badania typu Wspólnoty Europejskiej (moduł B), alternatywą jest kompleksowe zapewnienie zgodności (moduł H1)
Dwie pierwsze kategorie wodomierzy nie podlegają Ustawie o systemie oceny zgodności i mogły być produkowane według normy ISO4064 tylko do października 2016 r.

Najbardziej popularne w budownictwie mieszkaniowym, głównie z uwagi na cenę i małe gabaryty, są wodomierze jednostrumieniowe, ekstra suche. Posiadają one szereg wad, o których warto wiedzieć. Przede wszystkim wymagają stosowania odpowiedniej długości odcinków prostych dla zamontowania wodomierza. Jest to odcinek równy 5 średnic rury przed i 3 średnice rury za wodomierzem. Przy każdej innej pozycji niż pozioma, parametry metrologiczne wodomierza radykalnie się pogarszają. Pozycja pozioma montażu wodomierza oznacza, że oś wodomierza jest w pozycji poziomej, a liczydło skierowane pionowo do góry. Zatem do zafałszowania pomiaru wystarczy tarcza skierowana w bok, a tak jest zapewne w większości mieszkań, gdzie wodomierz poziomy jest umieszczony pod zlewem.

Spółdzielnie (przynajmniej moja) niezbyt wnikają w kwestię wodomierzy w naszych mieszkaniach. Owszem, wymagane jest ich oplombowanie, lecz wątpię by każdy pracownik plombujący i sporządzający protokół sprawdzał szczelność montażu każdego wodomierza (oprócz uszczelek należy złącza gwintowane uszczelnić pakułami i je nasmarować). Mało tego, pracownicy spółdzielni nie interesują się klasą dokładności wodomierzy, jakie sobie montujemy. A tych klas jest trzy: A, B, C. Najodkładniejsza to klasa C. Gdy kupowałem nowe wodomierze (firmowy sklep Metron) nie wiedziałem nic o ich dokładności. Moje mają klasę B - czyli są niezbyt dokładne. I podejrzewam, że ta klasa "rządzi" w przypadku większości mieszkań.
Co więcej - wodomierze różnie zliczają ilość przepływającego strumienia wody w zależności od położenia. Mówią nam o tym dwie litery na tarczy urządzenia : H i V. To skróty słów angielskich H - horizontal (poziomy), V - vertical (pionowy). Jeśli np. mamy oznaczenie V=B, H=A, taki wodomierz jest średnio dokładny w poziomie (przyjmując, że tarczę ma "do góry"! - z reguły jest na bok, mniej dokładnie) i bardzo niedokładny w pionie! Jeśli zsumujemy ilość tego typu wodomierzy w budynku uzyskamy kiepski wynik pomiaru ogólnego...

Jest jeszcze kilka innych czynników wpływających na różnicę w odczycie wskazań wody :

  • część osób w blokach nie ma wodomierzy w ogóle, podlegając rozliczeniu ryczałtowemu
  • rozrzut czasowy przy odczycie wodomierzy w mieszkaniach (nieobecność niektórych lokatorów)
  • nieszczelności w instalacji
  • awarie sieci wodociągowej (gdy spytałem kierownik administracji jak spółdzielnia oblicza ubytek wody utraconej w ten sposób, odpowiedziano – „na oko”)
  • jakość wody (im większa twardość tym szybsze zużycie części urządzenia i mniejsza dokładność, stąd potrzeba 5-letniej legalizacji)
Teraz rozumieją Państwo, skąd te różnice? Owszem, może być jakiś nieuczciwy sąsiad, który próbuje oszukać w tej kwestii ale na ten problem trzeba spojrzeć całościowo. Moim zdaniem wszyscy powinni mieć zamontowane jednakowej (najwyższej klasy) wodomierze tej samej firmy, a odczyt wszystkich powinien być dokonywany w tym samym czasie. Wnioskowałem o to w spółdzielni, ale powiedziano mi, że nie można obarczyć mieszkańców kosztem zakupu najdroższych wodomierzy (podobno kosztują ok. 200 zł za sztukę). Za to można obarczyć ludzi innymi opłatami…

Na koniec mała uwaga – lokatorom wmawia się, że montaż wodomierzy z odczytem radiowym (podobnie jak z podzielnikami kosztów ciepła) jest, choć drogi, bardzo opłacalny na dłuższą metę, gdyż podobno są super dokładne. Po lekturze wpisów na forach można mieć co do tego wątpliwości. Wnioski niech Państwo wyciągną sami.



sobota, 21 stycznia 2017

TVP INFO

Dziś o godzinie 21.50 w Tvp Info odbędzie się rozmowa na żywo z panią senator Lidią Staroń, będą też osoby z różnych stowarzyszeń spółdzielczych. Pani Staroń od dawna walczy o zwiększenie praw dla spółdzielców, zawsze była po naszej stronie. Zachęcam do obejrzenia.

czwartek, 19 stycznia 2017

Czy wiedzą Państwo, że wodomierze mają 3 klasy dokładności? Albo że wodomierz zamontowany poziomo jest dokładniejszy niż ten na rurce pionowej? Skąd różnice w odczycie wodomierzy? O tym i paru innych rzeczach związanych z "mokrym problemem" wszystkich mieszkańców polskich osiedli już wkrótce...

wtorek, 17 stycznia 2017

Podzielniki ciepła

PODZIELNIKI CIEPŁA




Znalezione obrazy dla zapytania budowa podzielnika
źródło : Link
Jednym z problemów mieszkańców budynków wielorodzinnych jest kwestia prawidłowego rozliczania zużycia ciepła przez indywidualnych odbiorców. Istnieją 2 sposoby owego rozliczania : ryczałt (naliczanie wg powierzchni mieszkania) lub rozliczanie wg podzielników ciepła. Obie te metody mają wady, gdyż niestety nie ma idealnego rozwiązania tej kwestii, niemniej lepszą metodą jest rozliczanie według powierzchni mieszkania. Dowiodły tego pomiary techniczne, wykonywane m.in. przez inżynierów z kilku polskich placówek naukowych, m.in. Politechniki Białostockiej, pod kierunkiem inż. Cezarego Pieńkowskiego. Wynika z nich, że jeśli w podziale kosztów parametrem jest strumień ciepła doprowadzany do poszczególnych mieszkań, to powinien on być sumą strumieni ciepła doprowadzanych przez grzejniki, przewody nieizolowane i przegrody między mieszkaniami. Tymczasem przyjmuje się, że ten całkowity strumień jest równy strumieniowi ciepła dostarczanego przez grzejniki i mierzy się go przy pomocy nagrzejnikowych podzielnikówkosztów ogrzewania, co jest założeniem błędnym.

Wnikliwej oceny podziału kosztów centralnego ogrzewania między użytkownikami poszczególnych mieszkań w budynkach wielorodzinnych dokonali pracownicy naukowi Instytutu Ogrzewnictwa i Wentylacji Politechniki Warszawskiej pod kierownictwem inż. Mieczysława Dzierzgowskiego. Badania wykazały, że w wielu budynkach, przy zastosowaniu podzielników do rozliczania kosztów ogrzewania, występują bardzo duże różnice pomiędzy wielkościami wskazanymi przez podzielniki a rzeczywistym zużyciem ciepła w poszczególnych pomieszczeniach. W skrajnych przypadkach jednostkowe koszty ogrzewania tego samego typu mieszkania w jednym budynku, w zależności od kondygnacji, różnią się nawet 5-8 krotnie!
Rezultaty tej pracy zwróciły uwagę na to, że ciepła nie można mierzyć jak przepływu wody, gazu czy prądu. Wszyscy profesjonaliści z dziedziny wymiany ciepła wiedzieli, że rozchodzi się ono przez przewodzenie, konwencję i promieniowanie. Nikt jednak nie przypuszczał, że skutki wymiany ciepła są tak drastyczne dla mieszkań sąsiadujących, w których temperatura wewnętrzna nie jest jednakowa.

Kwestię definicji, budowy i zastosowań podzielników kosztów ogrzewania regulują dwie następujące normy : PN-EN 834 i PN-EN 835. Zgodnie z nimi podzielniki to urządzenia do rejestrowania intensywności oddawania ciepła przez grzejniki zainstalowane w poszczególnych lokalach. Obie normy są oficjalnym tłumaczeniem norm EN 834 i EN 835 wydanych w 1994 roku i są opublikowane za zgodą CEN (Europejskiego Komitetu Normalizacyjnego), mieszczącego się w Brukseli.

Inż. Pieńkowski nie zgadza się ze stwierdzeniem zawartym w obu normach, że wartość zużycia jest w przybliżeniu proporcjonalna do ilości ciepła oddanego przez grzejnik i zużytego przez użytkownika w okresie pomiarowym. W załączniku A (informacyjnym) obu tych norm podano zalecenia, z których dwóch w Polsce się nie przestrzega :
1. Projektując powierzchnie grzejników powinno się uwzględniać okresowo ograniczone ogrzewanie sąsiednich pomieszczeń lub jednostek użytkowych
2. Zaleca się, aby niezależne od wpływu użytkownika oddawanie ciepła (wymuszone zużycie ciepła) przez przewody rurowe, prowadzone przez jednostki użytkowe, było uwzględniane przy rozliczaniu uzależnionym od zużycia, gdy udział oddawania ciepła przez rury jest istotny dla dokładności podziału

Polskie normy zawierają jedynie ogólne kryteria dla podzielników i wykorzystujących je systemów rozliczeń. Nie opisują takich systemów ani nie podają szczegółowych wymogów. Tworzy to szerokie pole gry dla firm rozliczeniowych i zarządców nieruchomości, którzy mają swoje interesy, nie zawsze zgodne z dobrem ogółu lokatorów jak i ogólnospołecznym.
Podzielniki (ani ciepłomierze) nie potrafią wskazać ciepła przenikającego przez przegrody wewnętrzne, które dogrzewa lub chłodzi. Nikt nie wie, ile ciepła realnie odpłynęło do – lub przypłyneło od – sąsiadów.
Przy okazji widać, że w rozliczanie podzielnikowe wbudowany jest mechanizm rozwarstwiania wysokości opłat indywidualnych. Utrzymywanie niskiej temperatury prawdopodobnie spotka się z premią w postaci napływu ciepła od sąsiadów co skutkuje obniżeniem emisji grzejnika a zatem zniżką wskazań podzielników i tym samym opłaty indywidualnej. Nawet do zera. Ta ekstra premia za "oszczędzanie" to pieniądze nieuchwytnie podkradzione sąsiadom. Prawda jest brutalna, aby jednym dać (zwroty), trzeba innym zabrać (dopłaty).
Mało tego, im bardziej mieszkańcy "oszczędzają" (czyli nie ogrzewają mieszkań, na czym cierpi też konstrukcja bloku) tym bardziej rosną jednostkowe ceny dostaw ciepła, bo zakłady cieplne muszą utrzymać zyski. Poza tym, jeśli w małym bloku (w dużym jest to raczej nieprawdopodobne) wszyscy zakręcą zawory na kaloryferach, w przypadku zerowego zużycia ciepła względem całego budynku i tak wszyscy zapłacą. Bo za ciepło zamówione i dostarczone do budynku zawsze trzeba zapłacić, obojętnie ile (i czy w ogóle) się go zużyło. Wtedy po prostu mieszkańcy bloku płacą równomiernie wg metrażu. Najpierw marzną, potem i tak płacą...

Temat podzielników dzieli mieszkańców bloków w całej Polsce. Bronią ich ci, którym się wydaje, że nie robią nic niestosownego mając zakręcone kaloryfery i są przekonani że zawsze będą dostawać zwroty z zaliczek na ogrzewanie. Prawda jest jednak taka, że zawsze będą krzywdzić w ten sposób finansowo swych sąsiadów, i ryzykować zagrzybienie ścian, które potem rozchodzi się przecież na inne lokale. Póki co, lepszym (choć i tak niedoskonałym) jest metoda rozliczeń wg metrażu. Zapewnia równomierne ogrzewanie całego budynku, odparowanie wilgoci ze ścian i, co chyba najważniejsze, komfort cieplny (i psychiczny) mieszkańców.
Na facebooku powstała grupa Podzielniki won, skupiająca przeciwników podzielników, wymieniających się doświadczeniami w walce, jak również informacjami o wyrokach sądowych negujących rozliczanie ciepła wg wskazań tych urządzeń.

Zachęcam do zainteresowania się tematem i udziału w dyskusjach na forach internetowych.
Więcej informacji znajdą Państwo m.in. w :


www.podzielniki.info
http://casim.blog.pl/podzielniki/
Pieńkowski Cezary : Indywidualne rozliczanie kosztów ogrzewania mieszkań w budynkach wielorodzinnych. Białystok, 2006
Pieńkowski Cezary : Regulacja rozliczania kosztów ogrzewania w budynkach wielorodzinnych. Warszawa, 2010